... daje SŁOWO

Grzegorz Nowicki

O MNIE

Obserwuję świat dokoła,

Komentuję to co widzę,

Nieraz zdarza się wywołam

Gniew, kiedy z głupoty szydzę.

 

I ostrzegam, że czasami

Łza się też pojawić może,

A najbardziej śmiać się z Wami

Chciałbym głośno i w kolorze.

na zdjęciu performer Mirosław (MIRAS) Kuźma

Jak tocząca się śnieżna kula

Zaczęło się od słów mojej żony Beaty, żebym pisał i do tego publikował na FB.
Potem był konkurs na książkę o tematyce związanej z Duchem Gór w Wydawnictwie AdRem. Wygrany, zaowocował wydaniem moich opowiadań tamże.

Po stworzeniu przeze mnie pierwszego zbioru wierszy zaproszono mnie do Muzeum Braci Hauptmannów w Szklarskiej Porębie na wieczór autorski.

Potem było Sudeckie Centrum Kultury i Sztuki, dwukrotnie. Po raz drugi w połączeniu z wystawą prac malarskich nieodżałowanej Urszuli Broll.

Tam też Jacek Rogulski (reporter Muzycznego Radia, muzyk, kompozytor, prywatnie przyjaciel i współautor sukcesu) zaprezentował po raz pierwszy piosenki w których wykorzystał moje wiersze. Powolutku śnieżna kula nabierała rozpędu.

WhatsApp Image 2024-11-19 at 12.21.37

Wraz z Agnieszką Cieślińską wydaliśmy wspólnie i w porozumieniu kilka tomików ilustrowanych jej grafikami (wielki wkład we wspólne dzieło mieli Marek Kawecki i Beata Nowicka, którzy panowali nad składem książek, oprawą muzyczną, nagraniami i promocją).

Wspólnie z Agnieszką braliśmy także udział w spotkaniach w Muzeum Karkonoskim w Jeleniej Górze, w Galerii Art Salonik w jeleniogórskim Rynku, w Muzeum Zabawek im. Henryka Tomaszewskiego w Karpaczu, w Sali Jana III Sobieskiego w Placówce Polskiej Akademii Nauk w Wiedniu. Wspólna wystawa prac Agnieszki Cieślinskiej dopowiedzianych moim słowem miała też miejsce w Sudeckim Centrum Kultury i Sztuki i w kilku miejscach w Polsce.

Były spotkania w Książnicy Karkonoskiej, bardzo miłe chwile z mieszkańcami Starej Kamienicy na tamtejszej plebanii, w Piwnicy Kulturalnej w Jeleniej Górze, dwukrotnie na Pikniku w Tarczynie organizowanym przez Fundację Op Enheim, były dwa wyjazdy do Wiednia i spotkania z Polonią w „Strzesze”.

Na zaproszenie dyrektora Filharmonii Dolnośląskiej Tomasza Janczaka  wystąpiliśmy na deskach Teatru Zdrojowego w Cieplicach przy wypełnionej widowni. Wtedy do naszego duetu dołączył performer, a poza tym genialny malarz, rzeźbiarz, rytownik, grafik, zdobywca wielu nagród krajowych i zagranicznych – Mirosław Kuźma.

Napisałem „dołączył do naszego duetu”, ale przecież od początku wspierała nas w roli impresario, doradcy programowego, organizatora widowni, producenta, agencji reklamowej moja niezastąpiona żona Beata.
Kilkukrotnie występowaliśmy wspólnie na pięknej scenie Zamku Kliczków.
Zapraszani byliśmy do ośrodków kultury województwa Dolnośląskiego od Zgorzelca po Trzebnicę. Braliśmy udział wraz z rozrastającym się zespołem w imprezach masowych organizowanych z różnych okazji.

Podołaliśmy  także dotychczas największemu wyzwaniu, jakim było zaproszenie na scenę Teatru imienia Cypriana Kamila Norwida w Jeleniej Górze. A jak było, kto z nami wystąpił na scenie i jakie mieliśmy recenzje po spektaklu poczytajcie i obejrzyjcie tutaj: https://www.strefaszkolen.com/bajki-nie-tylko-dla-doroslych/

Zaproszenia do szkół i przedszkoli zaowocowały pięknymi laurkami od dzieci.

W tak zwanym międzyczasie ukazało się też kilka wydań papierowych. W przygotowaniu kolejne.

Może już gdzieś zetknęliście się Państwo z tymi tytułami. Spójrzcie na okładki.

To nie są wszystkie moje książeczki, ale te udało mi się odnaleźć w moim twórczym nieładzie. Jelonek Pogo zdobywa świat, czyli nagraliiśmy audio i pójdzie szeroko. Jako, że chwalić się nie wypada powiem tylko, że szykowany jest wielotysięczny nakład. A co. I jeszcze przed grudniem 2024 wznowienie Niezwykłej przygody Dzbanka Franka przez Wydawnictwo AdRem i Ceramikę Artystyczną z Bolesławca.

Moje wiersze gościnnie występowały też na antenie Muzycznego Radia i przez dłuższy czas w cyklu „Norwid w domu” czytane przez aktorów Teatru w czasie pandemii. Wraz z Ewą Paprotną sopranistką z Wiednia bierzemy udział w cyklicznym corocznym programie poświęconym pamięci księdza Mariana Matuli „Kubka”.

A dokąd doprowadzi królicza nora, tego dopiero się dowiemy.

Szczególne podziękowania składam wszystkim, którzy życzliwie przyglądali się mojej wędrówce po szczeblach ewolucji, nie szczędzili środków i słów wsparcia. Towarzyszyli nam w naszej drodze.

Pozdrawiam równie serdecznie tych, którzy powtarzają jak mantrę, że poezja się nie sprzedaje. Buziaczki.

Przepraszam, że nie wspomniałem o wszystkich spotkaniach i ludziach, którzy byli przy nas w godzinach chwały. Wybaczcie. Mam nadzieje, że biografowie o Was nie zapomną. Dziękuję. Kłaniam się najniżej.

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.