
A kiedy ja umieram,
to tylko ciało ginie.
Miłości mej nie zabieram,
w tym co kochałem, przeżyję.
W geranium na parapecie,
w sikorach karmionych zimą,
w starych jabłoniach w ogrodzie,
i w oczach twoich – dziewczyno.
Na ścieżkach, które przeszliśmy,
duszę swoją zostawię.
gdzie śpiew wrześniowych żurawi,
gdzie cichy dwór na Orawie.
Gdzie jarzębiną lasy
strojne wczesną jesienią,
gdzie strumień srebrem dzwoniący
gdzie bory złotem się mienią.
Tam pod Tatrami, gdzie Polska,
gdzie spichrze stoją nad Wisłą,
tam moja dusza zostanie,
choć zginie tu po mnie wszystko.