
Żona mówi: „zgub ten brzuch”
Mówi mi to co dnia,
„za jednego szłam, mam dwóch.
Taki brzuch to zbrodnia.”
W miarę zdrowy i bogaty
tylko brzuch ponad normatyw.
W miarę ładny, mądry w miarę,
a ten brzuch chyba za karę.
Wtedy muszę jej tłumaczyć,
by kobieta zrozumiała,
jaki tu się ukrył haczyk,
i jak brzuch na ludzi działa.
Świat zazdrości mi talentu,:)
domu, auta, pięknej żony
wprost dostaje kiszek skrętu,
patrząc jakie mam miliony.
Gdybym jeszcze stracił brzuch,
gdybym przestał jeść za dwóch,
to by lud mnie znienawidził,
życie całkiem mi obrzydził.
Doskonałość zazdrość budzi,
a żyjemy wszak wśród ludzi.
Mądry, zdolny i bogaty,
dobrze żeby był garbaty.
Gdy masz wady jesteś swój,
nie ideał jakiś z nieba
więc hołubię brzuszek mój,
grunt to wad się swoich nie bać.
Więc nie będę się katować,
żeby brzuszek likwidować,
Brzuch to mój dodatni plus,
wadę jakąś mieć to mus.