Być może ktoś, a może nikt,
Zostawił nam w prezencie świat.
Być może był, a potem znikł,
Z bogami przecież bywa tak.

A wszechświat taki wielki jest
I mały, że aż strach,
Kto stworzył go, szeroki gest
I rozmach miał, że ach.

Nie szczędził też kolorów nam,
I stromych nie żałował skał,
Nie szczędził nam muzycznych gam,
I wolną wolę dał.

Możemy iść, możemy stać,
Narzekać, kochać, jeść i spać.
A każdy mówić może, że
Ten Świat z niczego zjawił się.

Możemy sensu szukać w tym
Lub snom znaczenie dać,
Możemy los przeklinać zły,
Albo się głośno śmiać.

A skoro prawdy nie zna nikt,
To wciąż w domysłach tkwimy,
Kto wszystkie nam darował dni,
I dokąd odchodzimy.

Kto jest? Czy jest? Gdzie drogi kres?
Kto na to ci odpowie,
Ten chyba żartownisiem jest,
Lub może samym Bogiem.

Dla naszej wiary miejsca tu
Nie zbraknie długo jeszcze,
Chyba, że zważyć da się duch,
A głos powie: Ja jestem.

0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.