
Śnieg narysował góry na nowo,
Cienie rozjaśnił, grzbiety pobielił,
A wiatr zagwizdał nutę zimową,
Na szczytach białe kołdry rozścielił.
Na czarnym niebie Wenus rozbłyska,
Swym blaskiem chmurne roztrąca piany,
Księżyc jak wielka cynowa miska,
W nagich gałęziach tkwi zaplątany.
Spokój wypełnił sobą przestrzenie,
Jakby powietrze nagle zgęstniało,
Noc zawłaszczyła przez zasiedzenie,
Zdawać się może, planetę całą.
Ja spać nie idę i jak ten pająk,
Swą życia nitkę przedłużam wtedy,
Wiersze układam żeby czymś zająć
Czas, który Stwórca dał mi na kredyt.