Kiedy zwierzęta żyją w stadach
Obowiązuje zdrowa zasada,
Posłuch zdobywa kto przeżył wiele,
Mądry i silny staje na czele.
Rzecz się odmiennie miewa u ludzi,
Co czasem przestrach, albo śmiech budzi,
Trochę to smutne, bo mówią przecie,
Że człowiek pierwszym stworzeniem w świecie.
Że obdarzony rozumem człowiek,
Ziemię poddaną miał czynić sobie.
Lecz kolokwialnie mówiąc: nie pykło.
Może być miało, ale gdzieś znikło.
Za to jak wiele mamy uciechy,
Gdy wybór władzy trafił pod strzechy.
Przeto nie dziwi mnie pośpiech z którym,
Tworzą roboty, ci tam, u góry.
Robot zastąpi człeka nieuka,
Jak zastępuje włosy peruka.
Robot nie śmieci, petów nie rzuca,
Pracować może dniami, nocami.
I po jedzeniu nie musi kucać,
Nie ma problemu ze swymi płciami.
Zastąpi ludzi w prostych działaniach,
W skomplikowanych też później trochę,
W końcu wykona wszystkie zadania,
I prawie pewne, że za darmochę.
Po co biedakom po Ziemi chodzić.
Ja już mam z górki, więc mi to lata.
Wy wybierajcie swych wodzów, młodzi,
Bo w waszych rękach dalszy los świata.
