
Jestem, który się zdarzył.
Do celu swego dotarłem,
Strażnikiem jestem na straży,
Tego co wciąż nieumarły.
Ja jestem
Stróżem swoim,
Znam przyszłość
Ze swojej przeszłości,
Ja tym co na szczycie stoi,
Ja tym, co się wśród was rozgościł.
Sam sobie linę rzucam,
Sam siebie wołam ze szczytu,
Sam siebie potrafię zasmucać,
I krzyczę, że wszystko do kitu.
A kiedy patrzę do wnętrza,
Gdzie wszystkie żyć moich nitki,
Wybaczam i proszę na klęczkach,
O światło miłości dla wszystkich.
Ja jestem, który na dole,
Ja jestem, który na szczycie,
Ja jestem tylko aktorem,
Ja Bogiem moim i życiem.