
Lew leniwy jest z natury,
Ale kilka niewątpliwych,
Zalet ma jak; kły, pazury
I jest posiadaczem grzywy.
Polowania? Lubi czasem,
Choć polują raczej lwice,
One walczą, na krew łase,
On w tym raczej bywa „wice”.
Lubi sobie polegiwać,
Gdy się odpowiednio naje,
I choć to nieczęsto bywa,
Małym lwiątkom czyta baje.
Po sawannie się przechadza,
Czasem rykiem coś obwieszcza,
Widać zrazu, że to władza
Tak dostojnie się przemieszcza.
Gdyby jednak po posturze
Nie oceniać jego zalet
To tych zalet w tej lwiej skórze,
Nie ma prawie, albo wcale.
Leżałby całymi dniami,
I na słońcu się wygrzewał,
Baraszkował z dziewczętami,
Whisky pijał, jadłby kebab.
Lecz dlaczego królem został,
Kto na niego zagłosował,
Sprawa to jest dosyć prosta,
Bo samicom się podobał.
Chociaż głupi i mu zionie
Z pyska, kiedy podejść blisko,
Choć hoduje pchły w ogonie,
PR niezły ma chłopisko.