
Dałeś mi Boże gwiazdy, by radowały oczy.
Dałeś mi chmurne niebo, bym w cieniu jego się chronił,
I noc lipcową i wino, żebym w nim usta zamoczył,
I serce dałeś mi Panie, abym od ludzi nie stronił.
A każdy dzień jest przygodą, kiedy o Tobie pamiętam,
A każdy człowiek jest Tobą i iskra w każdym jest święta.
Swą wdzięczność niosę jak kelner tacę ponad głowami,
Gdy Księżyc rozświetla czernie pomiędzy drzew gałęziami.
W ogrodzie dziś świerszcze grają symfonię pełni lata,
Dobrze jest życie zmysłami chłonąć jak gąbka morze,
I w dziennik pamięci te chwile szczęśliwe pozaplatać,
Jak w warkocz wstążkę czerwoną, jak chabry i maki w zboże.