Kiedy potykasz się i padasz,
Bo pocisk wbił się w twoje ciało,
Świadomość w ciemność się zapada
I nie wie biedna co się stało.
Potem wynoszą zwłoki drętwe,
Dół zasypują, krzyż wbijają,
Leżysz na plecach, niepojęte,
Jak łatwo ludzie umierają.
I wszystko już nieważne takie,
co było przecież warte życia.
I pod brzozowym krzyża znakiem,
wpatrujesz się w procesy gnicia.
Czy myśli jakieś się kołaczą?
Czy życie mknie ci przed oczyma?
Czy oczy twe za lubą płaczą?
Czy może świat ci się zatrzymał?

A to już koniec,
Nic już nie ma.
Żadnej nadziei,
Żadnych „potem”.
Stłuczonych skorup nie posklejasz,
Za powrót nie zapłacisz złotem.

To co milionów doświadczeniem,
I dzisiaj czarnym krąży cieniem

0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.