Ludzie z gliny nie znają marmurowych postaci.
Kruszeją w promieniach słońca, rozpadają się w deszczu łez.
Marmurowym postaciom Los płaci, daje im co najlepsze jest.
Podpierają świat na swych barkach, niosą przeszłość jak jakiś skarb,
Ich codzienne życie to walka i kolejny zwycięstwa karb.
A sam Bóg pokazuje im drogę i przemawia do nich co rano,
Z gliny prosty ja człowiek nie mogę, nawet w cieniu postaci tych stanąć.
Lecz i dla nich w anielskiej bieli, czas przychodzi co głowy im kruszy,
Czas co marmur na pył chce przemielić, a ich pieśni rykiem zagłuszyć.
Zadeptują z gliny ludkowie, dawnej chwały pomników biel,
Nad ich życia nie krąży pustkowiem, orzeł który by wskazał im cel.
Nad ich życiem nędza i bat, bez nadziei strzelistych gór,
Żyją w strachu i cieniu krat, pod zasłoną deszczowych chmur.
Aż swym pługiem wyorze niewolny, fragment dawnej potęgi wspaniały,
I ze czcią ustawi ten pomnik, wbrew szarości swych dni marmur biały.
I przemówi do niego we śnie, Bóg którego chciano przekreślić,
I znów zmieni historia swój bieg i kolejne koło zakreśli.
0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.