
Młodość ma bryłkę złota w kieszeni.
Potrafi skarbem tym cisnąć w krzaki,
Skarb ma, lecz tego nie umie cenić.
Porządek rzeczy jest właśnie taki.
A kiedy włos już na głowie siwy,
Idą po śladach by czas zawracać.
Wysiłków finał tych nieszczęśliwy,
Bo dar wzgardzony nigdy nie wraca.
Na koniec wspomnień już tylko mgła.
Dobrze, gdy w żalu nie trwamy próżnym ,
Gdy już tęsknoty opadnie łza,
Bóg zapłać, szepnij cichym podróżnym.