
W pamięci obraz mi się ostał,
W nim zapach drewna, odgłos kroków,
I ciepły piec, bo wczesna wiosna
Skąpiła słońca w tamtym roku.
Znalazłem ślady w mokrym śniegu
I butów przemoczoną parę,
I szczęście jak po długim biegu,
Gdy płuca wypełnione żarem.
Młodość co drogi swej nie znała,
Ze wspomnieniami powróciła,
I w duszy takim zajaśniała
Blaskiem, jakby tu ze mną była.
Nie jestem gotów by tam wrócić,
Niech idylliczne trwa wspomnienie.
Niech go dzisiejszość nie zakłóci,
Tam młodość moja w ciszy drzemie.