
Płyniemy łodzią, co życiem zwie się,
Nie wie nikt dokąd, ani skąd.
W strony nieznane łódź nas niesie,
A niewidzialny pcha nas prąd.
Każdy na łodzi miejsce dostał,
Zdawałoby się sprawa prosta,
Zdawałoby się wszystko gra,
A jednak wojna, wojna trwa.
Roimy sobie, że jest cel,
Wzniecamy o rojenia wojny,
A cel to jest całunu biel,
A drogą żywot jest spokojny.
Potrzebującym chleba dać,
Dziecku otworzyć drzwi,
Nadzieję w stare serca wlać,
I jak najpiękniej żyć.
I cieszyć się każdego dnia,
Zasiewać dobre sny,
Bo nic nie będzie wiecznie trwać,
Najwyższy zniknie szczyt.