Swoją łąkę miał osiołek,
Domek miał i lasu kawał,
Miał w pobliżu sklep i szkołę
W sklepie owies, chleb i nabiał.

Jego dziadek włości grodził,
Żeby wilkom stawić tamę.
Z podniesioną głową chodził
Mocną wybudował bramę.

Swym osiołkom wciąż powtarzał:
Jak dla domu ważna praca,
Gdy w świat ruszysz, co się zdarza,
Zawsze będziesz miał gdzie wracać.

Dziadek grób swój kopać kazał,
Wedle lasu niedaleko,
Tu się kończy moja władza,
Rzekł i zatrzaśnięto wieko.

Syn najstarszy, tata osła,
Spełniał wolę swego ojca,
Dbał by pięknie trawa rosła,
By się nie wdarł wilk do kojca.

Czasem całkiem groźnie było,
Niedźwiedź się próbował włamać,
Orłów też kilka krążyło,
Lecz jest dom i mocna brama.

Patrz osiołek już sam został,
W końcu ja tu decyduję,
By światowej modzie sprostać,
Hipermarket tu zbuduję.

Będzie handel, będzie praca,
Przy ochronie i na kasie,
Już osiołek płot przewraca,
Już kapitał lisi pcha się.

Był osiołek sobie panem,
Cudze liczy dziś pieniądze,
Gdy opłacać się przestanie,
Wilcy zjedzą go jak sądzę.

Czasem nocą drży ze strachu,
Ale wpływu nie ma na nic.
Trzeba było, mój ty brachu,
Lepiej swych pilnować granic.

Trzeba było dziadka słowa,
Na dnie serca swego schować,
Trzeba było… Trudna rada.
Taki świat, że głupich zjada.

0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.