
Zasnął Burek przy swej budzie
Śnił, że idą jacyś ludzie,
Szczeka groźnie na tych ludzi
Wszystkie we wsi psy pobudził.
Rudy szczeka od Nowaków,
Mucha ta od Maliniaków
Woła śpiewnie w niebogłosy,
Po niej Łysek od Komosy,
Kruczek chrypi, bo jest stary,
Murzyn groźnie jak wilk wyje,
Basem odszczekuje Barry,
Pielek daje znak, że żyje,
Raz odszczeknął Cygan czarny,
Grabek szczeka jak szalony
Mucek co z postury marny
Wydobywa niskie tony.
Jazgot, hałas, ujadanie,
Nieustanne trwa szczekanie,
Gardła psy zdzierają wszystkie,
Zdaje się obłędu bliskie.
Nawet tam gdzie wieś się kończy,
Gajowego szczeka gończy.
Choć nie wiedzą, Burek po co
Zaczął szczekać późną nocą,
Każdy pies się ważnym czuje,
Gdy tak sobie poszczekuje.