
Osiągnęliśmy postęp nie lada,
W szczególności w dziedzinie wolności,
Każdy co chce publicznie dziś gada,
Każdy swojej dowodzi mądrości.
Lecz w tym szumie odnaleźć nie umiem,
Głosu, który by serce ukoił,
Więc wychodzę najciszej jak umiem,
Ciszą świtu swą duszę napoić.
I próbuję z fragmentów układać,
To co moim nazywa się życiem,
Sens odgadnąć, kierunek mu nadać,
Kiedy sen mnie opuszcza o świcie.
Zanim w sidła mnie wciągnie ciekawość,
Zanim pozór zaprosi do tańca,
Cisza mego umysłu jest strawą,
Jakbym dotknął tajemnic różańca.