
Jakie masz dzisiaj gładkie dłonie.
A w twoich oczach błękit nieba.
Usiądź. Herbatkę zaraz zrobię.
Siedź, siedź, naprawdę nie potrzeba.
Zaraz przyniosę filiżanki.
Twoja ta w kwiatki, tak jak lubisz.
I mam sernika kawalątek.
Zjedz proszę. Chyba nie odmówisz?
Otworzę okno, dni już ciepłe.
Ptaki znów do nas przyleciały.
Ile już zim za nami długich?
Ile za nami chwil wspaniałych?
Nie odchodź proszę, jeszcze zostań.
Pustka tu taka jest bez ciebie.
Zostań tu ze mną jeszcze trochę.
Już wkrótce, będę z Tobą…
w niebie.
Pod oknem stolik. Na serwetce
dzbanek z herbaty opróżniony.
W pustym pokoju, siwy starzec
rozmawia z cieniem zmarłej żony.
Wzrusza, wracam do niego i …jeszcze będę tu powracać.
A ja teraz płaczę przy tarciu chrzanu 🙂