17.lutego 2021

Adam i Ewa spadli z nieba,

dokładniej mówiąc prosto z Raju,

jeść nie musieli jabłek z drzewa

więc teraz niech nie narzekają.

Jak ich z ognistym mieczem Anioł,

pogonił precz z wygodnej leży,

to w śnieżną zaspę wpadli nago,

gdzieś w okolicach Białowieży.

Ach jaki krzyk się podniósł w nieba,

spłoszone żubry w śniegi gonią,

„rozgrzać się rozgrzać” szybko trzeba,

wygnańcom zęby z zimna dzwonią.

I z tego mrozu, z tego szoku,

objęli się by cieplej było

i stali by tak, aż do zmroku,

tak im milutko się zrobiło.

I tu dopiero Adam spostrzegł,

że jest dla niego parą Ewa,

by to zrozumieć, spaść musieli,

w śniegi pod Białowieżą z nieba.

0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.