
Skarb co z ziemi wydobyty
W dobro, lub się w nicość zmienia,
I nieważne jak użyty,
Kiedyś go pochłonie ziemia.
Znajdziesz. Serce się raduje.
Drzwi do świata ci otwiera,
Dom lub pałac wybudujesz,
Lub się zmienisz w globtrotera.
Trochę murarz zeń dostanie,
Trochę krupier, barman trochę,
Biedak będzie miał śniadanie,
Makler będzie miał radochę.
Tak czy owak, wszystko minie,
Wydasz, przejesz, lub nie zdążysz,
Trochę rozdasz, trochę zginie,
Pieniądz złoty musi krążyć.
Czasem inny ktoś uzbiera,
Z twego skarbu niezły grosik,
Jak poczuje, że umiera,
To ukryje złoty trzosik.
Tyle skarbów nieodkrytych,
Czeka, aż je ktoś wygrzebie.
Powód to jest znakomity,
Żeby znaleźć coś dla siebie.
Jeśli nie wiesz to podpowiem
Gdzie najłatwiej skarb jest znaleźć,
Skarbem przecież dobre zdrowie,
Miłość, przyjaźń, no i dalej;
Skarbem, życie samo w sobie,
Skarbem zmysły darowane,
Wiedza, którą niesiesz w głowie,
Nawet to co nam nie dane.
Skarbem dusza jest człowieka,
Ptaka śpiew co świtem budzi,
Jutro co na ciebie czeka,
Praca, która cię nie nudzi.
Jeśli skarbem twym największym,
Znalezione w ziemi złoto,
Nie ostatni i nie pierwszy
Powiem: marną żeś istotą.
Ach jak ja lubie to slowo pisane przez.Pana .. a co tam skarb .
Miło, że tak jest