
Sławię Cię Panie Gór
Obcy nam ludziom i wielki.
Światłem błyskawic
Przedwieczny duch
Czarne rozświetla świerki.
Ty z małej ludzkiej pychy kpisz
gdy mówią, że Cię znają.
Ciszą przemawiasz,
a gdy grzmisz,
Stuletnie pnie pękają.
Łaskawie patrzysz na nasz marsz
Przez białe śnieżne granie.
A łaska Twa wyciska łzy
sprawiasz, żem lepszy, Panie.
Lecz kto pamięta tamte dni?
Młodość zuchwale kroczy.
Wśród skał jej śmiech
buńczucznie brzmi,
Hardo Ci patrzy w oczy.
Przekład G.Nowicki