
Smutek mój daję wygnanym.
Co przeklinają czasu bezpowrotność,
Którym szczęśliwy powrót nie jest dany,
Których łzy w nocy wsiąkają samotność.
Wiem, bo sam byłem, chociaż z własnej woli,
Obce krainy podziwiałem tęskniąc,
Znam to tęsknienie, jak rozłąka boli,
Nie dla mnie jest to.
Lecz na nic smutek, ran rozdrapywanie,
Daremno serce zatrute wspomnieniem,
Gdy kurwa wojna rzuci na wygnanie,
I dusza krwawi gdy spojrzeć za siebie.
Oby was wszystkich co wzniecacie burze,
Klątwy dopadły rzucone w rozpaczy.
Niech was sumienie dręczy jak najdłużej,
Gdy przebudzone, wasze zło zobaczy.