W takim mieście żyję sobie,
Widzę góry, gdzie nie spojrzę,
Gdy nie widzę, krok w bok zrobię,
Zaraz jakiś pagór dojrzę.
A z tą Śnieżką to już panie,
Istne tutaj zamieszanie,
Gdzie człek pójdzie, gdzie nie stanie,
Widać Śnieżkę w chmur turbanie.
Widać Śnieżkę z okna biura,
Z bramnej wieży i z ratusza,
Zdaje mi się, że ta góra
Wnet wyskoczy z kapelusza.
Na wschód, czy na zachód idziesz
Czy południe zwiedzić pragniesz,
Trzeźwy, czy w pijanym widzie,
Zaraz Śnieżka w oko wpadnie.
Do piwniczki zszedłem z rana
Po pieprz i bobkowy listek,
A tam Śnieżka malowana
Na deseczce przez artystę.
Stała sobie na półeczce
Za kartonem pustych słoi,
Odkurzyłem ją troszeczkę,
Dzisiaj mi pokoik stroi.
Śnieżka wszędzie, wszędzie Śnieżka,
Niezależnie gdzie tu mieszkasz,
Tylko gdy jej szczyt zdobędziesz,
To na chwilę jej nie będzie.
Śnieżka nam zarobić daje,
Przyjeżdżają z miast i z wiosek,
Prawie każdy na niej staje,
I wyjeżdża z pustym trzosem.
Śnieżka jak przeszłości pomnik,
To historia, to Duch Gór,
Gdy czas o mnie się upomni,
To pomacham jej znad chmur.
0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.