
Spójrz w niebo. Wielki Wóz
zatrzymał swoje koła.
I zastygł na granatu tle.
Ktoś z dołu go zawołał.
Woźnica co po niebie gnał.
Powściągnął gwiezdne konie.
I się rozgląda tu i tam,
kogo do nieba ponieść.
Anioł w swój srebrny zadął róg
a fiakier ściągnął lejce,
do nieba dobry wraca duch,
stanęło czyjeś serce.
I jasną smugą w górę mknie,
już wolny i szczęśliwy.
I zaraz zniknie Wielki Wóz,
z łez orszak migotliwy.
14.01.2019