15.kwietnia 2021

Marzył raz kamień żeby być człowiekiem.

Móc chodzić, biegać, ręce mieć, kieszenie,

cieszyć się życia darowanym wiekiem.

Tak bardzo pragnął nie być już kamieniem.

Mógłby zdobywać, kochać i polować,

zjadać befsztyki, frytki i kanapki,

w tajemnych skrytkach skarby swoje chować,

ministrem zostać, albo wąchać kwiatki.

Mógłby budować kosmiczne rakiety,

szczęścia szukając świat opłynąć cały,

albo oszaleć dla jakiejś kobiety,

żywot bogacza wieść by mógł wspaniały.

A jeśli w biedzie byłby się urodził

i chore ciało byłoby mu dane,

tak, żeby nawet nie potrafił chodzić

i zmysły miałby swoje pomieszane.

To stokroć lepiej niż polnym kamieniem.

Żyłby nadzieją że go ktoś pokocha,

człowiekiem zostać oto jest marzenie,

człowiek to boska jest przecież istota.

***

Chłopiec raz marzył żeby być kamieniem,

by bólu nie czuć, by mieć spokój święty,

i by głęboko tak wcisnąć się w ziemię

by już nie patrzeć na ten świat przeklęty.

Chciałby nie słyszeć, że: „musi”, „powinien”,

że wciąż niegodny jest miana człowieka,

że piekła mocom już się nie wywinie,

i potępienie, że go wieczne czeka.

Chciałby jak kamień, mchem porastać w cieniu,

by tylko z dala od głupoty świata,

żyć życiem swoim w ciszy i milczeniu,

duszę odnaleźć, w snach z ptakami latać.

5 1 głos
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.