12.lipca 2021

 

Zamarzyła stonoga

mieć obuwie na nogach

by jej każdy zazdrościł bucików,

 

Poszła zatem nieboga,

butów sto obstalować,

sto jednakich błyszczących trzewików.

 

Gdy znalazła fachowca

gdzieś pod krzakiem jałowca,

aż krzyknęła ze szczęścia stonoga.

 

Lecz gdy cenę poznała

biedna prawie zemdlała

i poczęła się modlić do Boga.

 

Jak mi trzeba bucików

stu jednakich trzewików

bez nich tylko wieczne cierpienie.

 

Pomóż Panie na niebie

w mojej pilnej potrzebie,

spełnij moje największe marzenie.

 

Skoro prosisz tak pięknie,

że aż serce mi mięknie,

sprawię by ci pieniędzy starczyło.

 

Będziesz miała buciki,

sznurowane trzewiki,

by marzenie się twoje spełniło.

 

Według mody paryskiej

już buciki ma wszystkie

na kopytku i sznurowane.

 

Nocą kończy je wzuwać,

nogi kończy obuwać,

gdy zaczyna je wkładać nad ranem.

 

A gdy Słońce za lasem,

kiedy noc już za pasem,

to stonoga się do snu szykuje.

 

A noc mija szybciutko

już za oknem jaśniutko,

zanim butów setkę zezuje.

 

Buty wkłada, zdejmuje,

i już trochę żałuje,

że pragnęła mieć nogi obute.

 

Rankiem buty sznurować.

Przed snem buty zdejmować.

Lepiej chyba wypić cykutę.

 

Morał z tej opowieści

w jednej zwrotce się zmieści.

Niech to będzie dla nas przestrogą.

 

Wiedz że może się zdarzyć,

wszystko to o czym marzysz.

Ale skutki bolesne być mogą.

5 2 głosów
Ranking Ocen
2 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

…tu mi się budzą wspomnienia, jak bajeczkę pięknie deklamowała Julia<3

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.