Czasami sny tak straszne mam,
Że w środku nocy z serca drżeniem
Wybudzam się i mówię wam,
Ledwo ogarniam przerażenie.
Na przykład dzisiaj w moim śnie,
Zwiedzałem świat, trudno uwierzyć,
Gdzie każdy z ludzi, chciał czy nie,
Bandytom płacił żeby przeżyć.
Każdy w tym świecie numer miał,
I założone kartoteki,
Przed władzy gniewem człowiek drżał,
Najbardziej bojąc się bezpieki.
I wierzył mocno, kto tam żył,
Że wszystko jest dla jego dobra,
Z tą wiarą szedł do pracy by,
Bandytom swe pieniądze oddać.
A całym światem rządził strach,
Przed wojną, głodem, ludem czarnym,
Że z finansami będzie krach,
I że nastąpi koniec marny.
Ażeby strach podstawy miał,
Wszczynano wojny całkiem blisko
I każdy płacił bo się bał,
Milcząco godząc się na wszystko.
Śmierć tylko pewna była tam,
Poza tym nic tam nie działało,
Jak dobrze, że mi, mówię wam,
Uciec się z tego snu udało.
