
Sierp księżyca nie podnieca nawet zabłąkanej ćmy,
Świeci jak zdmuchnięta świeca, nie wszedł Księżyc dziś do gry.
Ciemno w mieście jak w piwnicy, jakiś pijak japę drze,
Kryją się halabardnicy, żeby nie narażać się.
Sprawiedliwym sen się wyśni o urlopie na Hawajo.
Z psami najsprytniejsi wyszli, ciemno jest więc nie sprzątają.
Ciemność dzisiaj w całym mieście, Księżyc zbliża się do nowiu,
Ktoś obudzi się w areszcie, inny ktoś na pogotowiu.
A ciemności powód taki, że nie kręcą się wiatraki,
Sytuacja jest nerwowa, gdy bezwietrzna noc czerwcowa,
No i Słońce nocą gaśnie, z czarnych pól nie płynie prąd,
Ciemność z tej przyczyny właśnie? Sza, nie wolno, ależ skąd!