
Szczęście to czyste mieć sumienie.
Bo szczęście swoją cenę ma.
A jeśli cena za spełnienie
Zbyt wielka, to dosięgasz dna.
To szukasz wtedy ukojenia,
Ucieczki od dręczących zmór,
I chwila szczęścia się przemienia,
W ciągły, dręczący duszy ból.
Od dawna szczęścia już nie gonię,
Ono jest jak przed świtem mgła,
W której na chwilę wszystko tonie,
I wierzysz, że tak będzie trwać.
A wiatr rozwiewa te złudzenia,
Słońce rozprasza resztki mgły,
I szczęście mówi do widzenia,
Gonić za mgłą, to pomysł zły.
Na szczęście trzeba być gotowym,
Tak jak na pszczołę czeka kwiat.
Takie przychodzą mi do głowy
Wspomnienia z mych szczenięcych lat.
Gdy złe nie dręczą mnie wspomnienia,
Gdy cisza w mojej głowie trwa,
Kiedy nie błagam wybaczenia,
I gdy wybaczyć umiem ja,
I kiedy puszczam jak balonik,
To co bolało tyle lat,
Szczęście próbuje mnie dogonić,
A gdy dogoni jest jak mgła.
Trafnie, zgrabnie i mądrze…Idealne do zadumania na taki jak dziś, zimowy wieczór
🙂
Piękne słowa
🙂