
4.listopada 2020
Tajemnica życia
Poza zasłonę zaglądam tajemnic,
gdzie poplątane widzę wstęgi dróg.
Z nich tylko jedna prowadzi do głębi,
pod Nieba bramę, pod samiutki próg.
A gdyby ktoś otworzył mi oczy
i mi ją wskazał jak świetlisty szlak?
Kiedyś bym może z radości podskoczył,
lecz dzisiaj wiem, że zrobiłbym tak:
Poszedłbym spać i rano się zbudził.
Wypiłbym kawę, albo może dwie.
Ruszył na spacer z dala gdzieś od ludzi,
gdzie w ciszy lasu słychać ptasi śpiew.
Wiersz bym napisał o wiosennym niebie.
Zarobił nieco na codzienny chleb.
Zebrałbym bukiet specjalnie dla Ciebie.
I dalej z Tobą bym przez życie szedł.