Był poniedziałek, było otwarte
Wszedł do urzędu pan Tomasz Czwartek,
Przyniósł trzy zdjęcia, akt urodzenia,
Oznajmił, że chce nazwisko zmieniać.
 
By stać się Piątkiem składam podanie,
Proszę w dowodzie mi zmiany nanieść,
Już jako dziecko miałem marzenie,
Że kiedyś swoje nazwisko zmienię.
 
Spojrzał urzędnik na pana Czwartka ,
O co mu chodzić może do czarta.
– Nazwisko niezłe ma pan jak sądzę,
Po co na zmianę tracić pieniądze?
 
I tu pan Czwartek konieczność zmiany
Tak wytłumaczył – Chcę być lubianym.
Gdy ludzie mówią, patrz Piątek idzie,
To jakby skrócił się pracy tydzień.
 
Zaraz witają z uśmiechem człeka,
I zapraszają do stołu siadać,
A widzą Czwartka, mówią, niech czeka,
W ogóle nie chcą z Czwartkiem zagadać.
 
Żeby nie przytyć starać się muszę,
By nie nazwali mnie tłustym Czwartkiem,
A będąc Piątkiem mogę mieć brzuszek,
I jak mawiają, jeść po kokardkę.
 
I stał się Czwartek Piątkiem we środę,
Choć w poniedziałek zaczął przygodę.
5 2 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.