
Żyję sobie w średnim niebie
Obiektywnie patrząc,
Za zasługi jakie nie wiem,
Ale nie jest źle.
W średnim niebie wojny nie ma,
Dosyć skromnie płacą,
Nie brak szynki, ani chleba,
W sumie nie jest źle.
W średnim niebie są niedziele,
I soboty bez roboty,
Przyjemności całkiem wiele,
Źle tutaj to nie.
I tak sobie myślę ściśle,
Dokąd pójdę dalej,
Czy tam będzie gorzej niż tu,
Czy będzie wspanialej?