Woreczki w paseczki, czyli o sortowaniu śmieci 
i o tym do czego zmierzamy 
 
 
Pokój przesłuchań, biurko, aktówka,
na ścianach ślady widnieją rdzawe,
na środku zydel, goła żarówka,
niejeden ciężką miał tu przeprawę.
Krew zakrzepniętą widać na szybie
krata nie daje oknem wyskoczyć,
na taborecie więzień się chybie,
żarówka świeci mu prosto w oczy.
Przesłuchujący, drab w eko-skórze,
walnął skazańca, aż krwią się zalał.
„Mów bo powiesić każę na rurze,
i ogniem będę pięty przypalał.”
„Mówisz, że sąsiad mógł to podrzucić?
Podobno nie wiesz po coś wezwany?
Podpisz, a męki możesz swe skrócić,
Żeś gnoju plastik dał do zmieszanych.”
0 0 głosów
Ranking Ocen
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się z naszą polityką prywatności.